Z przykrością prawdziwej Poznanianki muszę przyznać, że Gdańsk jest równie ładny, a miejscami nawet ładniejszy od Poznania. :) Wielkim plusem jest oczywiście kanał, przy którym umiejscowiona jest niezliczona ilość kafejek i restauracji. Przyjemnie jest patrzeć na wodę, zajadając się rybą i popijając sok pomarańczowy...
Brak rynku nie jest tak odczuwalny, dzięki istnieniu deptaku Długi Targ, który jest jego całkiem niezłym substytutem, a przez to Gdańsk jest bardzo odmienny od pozostałych miast Polski.
NO TO CYK - knajpka na ulicy Piwnej w komunistycznym stylu. (Bardzo przypomina Pijalnię Wódki i Piwa na Starym Rynku)
Podczas naszej krótkiej wizyty mieliśmy szczęście trafić na odbywający się w Gdańsku coroczny jarmark św. Dominika. Pyszne jedzonko, lokalne piwo, ukraiński kwas, ręcznie robiona biżuteria oraz starocie i antyki, oto co można było tam znaleźć. Oczywiście bez tandety się nie obyło, a więc na pamiątkę można było również kupić szczekające psy, świecące kulki i pluszowe foki:)
nocleg - dużo tanich i ładnych hosteli w samym centrum
Lokalizacja - same centrum
restauracje - z tym nie powinno być problemu, Długi Targ pełen jest restauracji, pizzerii, kawiarni, a więc każdy znajdzie coś dla siebie. Im dalej od centrum tym oczywiście taniej.
W kolejnym poście postaram się przybliżyć Wam kwestię nadmorskiego outfitu :)
Bardziej na bieżąco ze wszystkimi moimi wycieczkami będziecie na
fb, zapraszam!