środa, 30 listopada 2011

Mała czarna z błyskotkami.

A oto i mój andrzejkowy zestaw. Może i nie jest tak błyszczący jak się spodziewaliście, a nawet wygląda na zwyczajną małą czarną, a to dlatego iż reprezentuję, o ile to możliwe, racjonalne podejście do mody. Uważam, że nie warto inwestować w drogie rzeczy, które już w kolejnym sezonie nie będą się nadawały na jakiekolwiek wyjście. Według mnie, najlepszym rozwiązaniem jest pozostawienie klasycznej "bazy" (w końcu mała czarna jest dobra na wszelkie okazje!)  a zabawienie się wyłącznie dodatkami. Powód? Można je zakupić o wiele taniej, a również sprawią, iż nasz strój okaże się efektywny i niecodzienny. W swoim zestawie, jako modne dodatki, wykorzystałam błyszczące rajstopy, torebkę z świetlistymi koralikami oraz lakierowane szpilki. Jak widać, nie trzeba wydawać fortuny ( nowe nabytki to rajstopy i torebka), by nieco zmienić charakter naszego wieczorowego stroju. Koniec pisania, zostawiam Was ze zdjęciami (może jeszcze dzisiaj posłużą komuś na inspirację:)), życzę udanej zabawy i do zobaczenia w kolejnym poście! 





















Fot. Roma JO! Photography.

sukienka-Marshall's
szpilki- Aldo
torebka- sh
rajstopy- NY


See me on Facebook

poniedziałek, 28 listopada 2011

Shinig star.

Przed nami cykl ważnym imprez: Andrzejki, Sylwester a potem cały karnawał. Wiele z Was się zatem zastanawia: co na siebie włożyć?
Absolutnym hitem tej jesieni są wszelkie błyszczące lub lśniące elementy naszej garderoby, poczynając od sukienek, na butach czy torebkach kończąc. Warto zatem po nie sięgnąć na właśnie te uroczystości! W końcu brokatowe szpilki to nie są buty, które możemy założyć na byle okazję... :)


















sobota, 26 listopada 2011

Fashion= Art.


Nikogo pewnie nie zdziwi fakt, iż moda czerpie ze sztuki, inspirują się nią i w pewnym sensie sama jest jednym z jej rodzajów. Kolekcje projektantów nie biorą się znikąd, mają jakiś punkt zaczepienia, może być to obraz, ikona, albo... barokowy motyw przemijania. Do tego ostatniego, nawiązuje najnowsza kolekcja Dawida Tomaszewskiego. Projektant przyznaje, że inspiracją był motyw Vanitas, który nadaje kwiatom inne znaczenie niż to, które dotychczas było prezentowane w świecie mody. Tutaj, kwiaty to rzecz marna, krucha, przemijając stanowi symbol śmiertelności. Z drugiej jednak strony, zachwyca swoją delikatnością i pięknem, tym samym umilając nam nasze doczesne życie, nieuchronnie dążące do śmierci. I choć opis wydaje się dość pesymistyczny, kolekcja ma zupełnie inny wydźwięk, pokazuje pozytywny aspekt przemijania. Dla artysty bowiem, koniec jest początkiem czegoś nowego, często piękniejszego.
Sam pokaz zachwycał nie tylko zwiewnymi kreacjami w kolorze fuksji i beżu, ale również idealnie dobraną muzyką oraz choreografią. Z pewnością było to najbardziej spektakularne wydarzenie tegorocznego Fashion Week w Łodzi.





Częściowy filmik można obejrzeć pod adresem:





czwartek, 24 listopada 2011

Lady in red.

Kolejny zestaw- oczywiście w czerwieni! Owszem, przyznaję, nie jest to szczyt kreatywności czy pomysłowości, ale nie jest powiedziane że w czymś zwykłym nie można wyglądać dobrze. Zostawiam Was ze zdjęciami! 














Fot. Roma JO! Photography.

płaszcz, torba, rurki- Zara
czapka, szalik- H&M
botki- Guess

wtorek, 22 listopada 2011

The meaning of colors.

W związku z tym, iż tej jesieni wyjątkowo modne są żywe, mocne barwy, zamieszczam post, w którym choć odrobinę chcę Wam przybliżyć ich znaczenie i skojarzenia. Zacznijmy od tego, który przez część ludzi wcale nie jest  nazywany kolorem, mianowicie czerni.
Czerń jest symbolem szlachetności, dojrzałości i doświadczenia. W świecie mody, to klasyka sama w sobie, poczynając od legendarnej małej czarnej, noszonej przez Audrey Hepburn, kończąc na szpilkach od Manolo Blachnika. I choć ubierając się na czarno, niekoniecznie zostaniemy wypatrzone w tłumie, na pewno nie pozostaniemy niezauważone. Pasuje zarówno blondynkom jak i brunetkom.





Jak się zapewne domyślacie, kolejną wybraną przeze mnie barwą będzie biel- totalne przeciwieństwo czerni. Kojarzy nam się z niewinnością i czystością, stąd też jej obecność na sukniach ślubnych. Jednak ubierając ją na co dzień, trzeba uważać, aby nie została odebrana jako kicz.

Suknia ślubna projektu duetu, Paprocki- Brzozowski.

Pomarańcz- to kolor radości. Z pewnością przywołuje nam na myśl wakacje, beztroskę i szczęście. I choć o wiele bardziej pasuje do lata, warto po niego sięgać również jesienią czy zimą, z pewnością ożywi nasz wygląd! 


Jeśli jednak boimy się takiego mocnego zestawienia, możemy połączyć go z czernią.


Róż- chyba jeden z najbardziej 'niemęskich" kolorów, przez co, zarezerwowany jest prawie wyłącznie dla kobiet. Bardzo dziewczęcy, często kojarzony z miłością i pięknem. Uwaga ! Z tym kolorem, również nie należy przesadzać, jeśli chcemy uniknąć wyglądu a la lalka Barbie.:)

Szpilki- Alexander McQeen

Zielony- po wszystkich ECO- akcjach kojarzony już chyba wyłącznie z harmonią, zdrowym trybem życia, przyrodą. W rzeczywistości, znaczenie ma dość podobne. Na wybiegach pojawia się stosunkowo rzadko.

Płaszcz z kolekcji Diora, zima 2011.

A teraz, czas na wyjątkowo dwuznaczny kolor. Pierwsze znaczenie, dobre, to: miłość, namiętność, odwaga. Jednak z drugiej strony, to kolor gniewu, nienawiści, zazdrości. Mowa oczywiście o czerwieni, najgorętszej ze wszystkich barw. Spokojnie można powiedzieć, że czerwona sukienka to obecnie must have, niczym mała czarna. I podobnie jak z czernią, w czerwieni blondynki i brunetki wyglądają równie dobrze. Ubierając taką sukienkę, od razu stajemy się królową balu! A kobiece usta? Według mnie, nigdy nie wyglądają bardziej zmysłowo i ponętnie niż po nałożeniu czerwonej szminki. Więc cóż się dziwić zazdrości! 






A oto zapowiedź kolejnego posta- oczywiście w kolorze czerwonym! 









niedziela, 20 listopada 2011

Nudny nude? indoor version.



Ciąg dalszy wywodu o kolorze beżowym...
Ucieszę Was, tym razem nie będę się zbytnio rozpisywać, pozwolę sobie jedynie na krótkie wyjaśnienia.
Szpilki w kolorze nude, mam nadzieję że teraz widać prawidłowo.
Spódnica, to znowu mała czarna, która z kolei, w poprzedniej stylizacji była tuniką. Nawet ja nie sądziłam, iż okaże się tak praktyczna. Cały strój "udekorowałam" kokardami. Ta na pasku, była moim wymarzonym cudem, na szczęście udało mi się znaleźć taki pasek, który idealnie wpasował się w moje marzenia :) A kokarda we włosach, to zwykła wstążka z pasmanterii.
Zostawiam Was ze zdjęciami i życzę miłej niedzieli !














Fot. Roma JO! Photography.

spódnica- BCBG
sweterek- Forever 21
pasek- Anthropologie
szpilki- Stradivarius





piątek, 18 listopada 2011

Versace for H&M



Wczoraj, do co lepszych placówek H&M, zawitała limitowana kolekcja znanej, ekskluzywnej marki. Również w Poznaniu, w Starym Browarze, doczekaliśmy się jej premiery.  I choć kolejka przed sklepem powalała na kolana, nie mogę tego powiedzieć o kolekcji. Przez cały dzień w sklepie panował wielki ruch, tylko, klientów czy gapiów?  Mnie osobiście wydaje się, że klientela nie została dokładnie określona i ciężko taką znaleźć. Do kogo jest skierowana cała kolekcja? Stałych klientów Versace? Z pewnością nie. Ludzi, którzy często odwiedzają H&M? Też nie, gdyż ceny kolekcji nie mieszczą się w ich przedziałach budżetowych. Cały pomysł jest pełen sprzeczności, ponieważ wydając 700zł na sukienkę, oczekujemy niepowtarzalności i oryginalności, a tu niestety czeka nas rozczarowanie, gdyż kolekcja trafiła do sieciówki. Musimy się liczyć z faktem, iż możemy spotkać kogoś, ubranego identycznie jak my. Szczególnie, że takich sukienek po prostu nie da się nie zauważyć. Pytanie teraz, czy to ze względu na piękne kolory i kroje, czy też wymuszoną ekstrawagancję?



Szpilki według mnie świetne, ale czy warte swej ceny? (499zł)

Sukienka- cudo!

Niestety większość kolekcji jest jak dla mnie zbyt pstrokata, ale może komuś przypadnie do gustu...







A tutaj, sama Donatella Versace w sztandarowej sukience Versace for H&M.




A co Wy sądzicie o całej kolekcji a także pomyśle, by sławni projektanci pojawiali się w sieciówkach?