poniedziałek, 30 stycznia 2012

Czapki z głów!

Tak, ale tylko wtedy, gdy wchodzimy do ciepłego pomieszczenia. Warunek? Musimy mieć ją uprzednio na głowie. I choć wielu z Was czapki kojarzą się z przymusem z dzieciństwa, przyklapniętą fryzurą i ogólnie rzecz biorąc, najgorszym zimowym "gadżetem", warto poszukać swojego idealnego nakrycia głowy. Z  efektu szczególnie zadowolone powinny być osoby takie jak ja, którym wiecznie jest zimno a uczucie odmarzniętych uszu znają aż za dobrze. I choć wiem, że na większości blogów ukazują już się propozycje wiosenne, do Poznania zima dopiero zawitała, a więc może zamiast myśleć o balerinach, większość z Was będzie musiała pomyśleć o porządnej czapie! Wybór jest ogromny, sama jednak najbardziej lubię te zwyczajne, najlepiej z kokardką u boku. (Ci co odwiedzają fanpage'a, wiedzą już że mam fioła na punkcie kokardek).

Cenna rada przy zakładaniu czapek: włosy rozpuścić, by nie wyglądać jak w czepku :)








Kolejnym ulubionym "czapkowym" fasonem są futrzaki- zdecydowanie najcieplejsze!




Wszystkie czapki zostały kupione w H&M, z wyjątkiem futrzaka (KappAhl) Cena 40 lub 20zł, zależy czy są z przecen czy nie)

Wielkim minusem czapek jest ich łatwość do gubienia się (mój tegoroczny bilans: 3 kupione- 2 zgubione)


Tych, którzy jeszcze nie widzieli mojego fanpage'a i kokardkowych inspiracji, serdecznie zapraszam! 


A Wy jak nosicie się zimą? W czapce czy bez?

20 komentarzy:

  1. świetne te czapki, uwielbiam je nosić. Najbardziej mi się podoba ta bezowa i kremowa;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna jest ta beżowo-brązowa! A jeżeli możesz to powiedz, jakiej szminki użyłaś na pierwszym zdjęciu? Rewelacyjny kolor! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dzięki dziewczyny! Szminka to Extra Lasting Avon, Enternal flame. W opakowaniu wydaje się czerwona, ale w rzeczywistości wpada w mocny róż :)

    OdpowiedzUsuń
  4. moją jedyną czapką, w której mogę chodzić bez ciągłego sprawdzania czy nie wyglądam jak ulizany pies jest futrzak! w innych niestety czuję się jak w czepku. Tobie chyba w każdym modelu byłoby fantastycznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. ja nie nsoze czapek bo nie lubie, ale podobaja mi sie te co masz na sobie:)

    ja zapraszam do siebie na nowy post:)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetna ta beżowa czapka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zima jak najcieplej!:) super blog obserwuje www.fashionmee3.blogspot.com buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  8. ja nie cierpię chodzić w czapce, nie wiem dlaczego ale strasznie nie lubię!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam pytanko, do jakich kurtek nosisz tę czapę jak ja to mówię "ruską", tę futrzaną...bo ja mam z nią dylemat, żeby nie przedobrzyć.

    OdpowiedzUsuń
  10. lubie czapki ale malo nosze bo mi sie wlosy elektryzyuja :(
    Sluczne czapki pokazalac.
    Obserwoje i czekam na Ciebie :)
    http://iwonkaxox.blogspot.com/
    http://iwonka007.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. dzięki za miły komentarz :)

    jeśli podoba Ci się mój blog, zachęcam do obserwowania :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Prawdę mówiąc ten peeling kawowy robi się błyskawicznie :) Kwestia wsypania wszystkiego i dobrego wymieszania! Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdecydowanie się z Tobą zgadzam!:) Czapka może być świetnym dodatkiem, tylko trzeba ją odpowiednio dobrać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie rozumiem po co tak wiernie kopiujesz bloga Kasi Tusk http://www.makelifeeasier.pl/moda/czapki-z-glow/ przydało by się trochę własnej inicjatywy, a nie żywcem lecieć to samo ;]

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy- widzę, iż bardzo dokładnie czytasz oba blogi, za czytanie mojego oczywiście dziękuję! Co do tego posta, w ogóle go nie widziałam, pomysł zarówno na tytuł jak i treść był mój własny. Rozumiem, że bloga Kasi Tusk czyta większa ilość czytelników, ale nie oznacza to, że inne blogi go kopiują, zatem nie warto posądzać bezpodstawnie kogoś o plagiat! Widzę jednak, że teraz przed zamieszczeniem posta powinnam przeczytać 10 postów Kasi Tusk wstecz, by uchronić się od podobnych komentarzy:) Sam pomyśl, czy byłoby to racjonalne:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Na post pt: "Haicut" też sama wpadłaś? http://life-on-high-heels.blogspot.com/2012/03/haircut.html tu Tuskowej http://www.makelifeeasier.pl/inne/haircut/ Nie ma nic złego we wzorowaniu się na kimś, ale Ty perfidnie kopiujesz. Jeśli masz na tyle wielki tupet,żeby tak kopiować to kompletnie mnie nie dziwi, że się wypierasz. Może niech Twoje czytelniczki same ocenią http://www.makelifeeasier.pl/moda/czapki-z-glow/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. O, faktycznie, przecież "haircut" to taki oryginalny pomysł! Co z tego, że pojawia się prawie na każdym blogu, nie tylko u Kasi Tusk. A może lepiej go nazwać "Ścięcie włosów"? Czy jak kiedyś postanowię zrobić post o kosmetykach, jakich używam, też mnie posądzisz o "perfidne kopiowanie"? Wydaje mi się, że za mało znasz blogów, a tylko bloga Kasi Tusk (tak jak większość) oglądasz, więc nie jesteś w stanie określić, kim się inspiruję. Może Cię tym zaskoczę, ale owszem, mam swoje pomysły, nie muszę nikogo kopiować. Staram się tworzyć coś swojego, a nie tak jak Ty, szukać dziury w całym. Rozumiem, że fajnie jest mieć rację, ale przykro mi- tym razem jej nie masz! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeśli takie "oryginalne" jak to nazwałaś tematy pojawiają się na wielu blogach,to pisząc że "starasz się robić coś swojego" właściwe się wyklucza, bo tak na prawdę piszesz o tym samym co tysiące blogerek. Ale nie uogólniaj, bo ja się czepiam jedynie tego, że twój blog jest żywcem wzięty od Tuskowej, całokształt i przekaz blogu jest ten sam, tematy oraz posty też.Więc raz jeszcze życzę Ci więcej kreatywności w tworzeniu swojego blodżka :)

    P.S. To co u siebie pokazujesz jest już trochę przestarzałe. Przejrzyj sobie stronki prawdziwych blogerek modowych jak Maffashion, Alicepoint, Jessica Mercedes to zobaczysz jak sie powinno prawidłowo prowadzić blog o modzie.

    Pozdrawiam i już więcej nie zaglądam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Robić coś swojego to raz, a robić coś, co przyda się i czego są ciekawi czytelnicy to dwa. Prowadząc bloga, trzeba dbać o te obydwie rzeczy.
    Co do Kasi Tusk, twierdź sobie co chcesz, masz do tego prawo. Oczywiście nie oznacza to, że masz rację, bo niby skąd? Nie znasz mnie, więc nie możesz stwierdzić, że Kasia to moja idolka. Owszem, sama zauważyłam, że posty pisane są dość podobnym stylem, ale tego nie da się zmienić. Nie myśląc tak, nie byłabym w stanie tak pisać, można kopiować czyjś styl ubierania, ale nie pisania. W tym mogę się różnić od innych, a być podobną do Kasi Tusk, że nie piszę samych bzdur, lecz potrafię dać coś więcej od siebie, rozbawić lub zaciekawić czytelnika samym tekstem, już takie moje zdolności! :)
    Jeśli tak Ci się podobają Maff, Jessy, proszę bardzo, oglądaj sobie ich blogi, to nie mój styl, więc nie będę się do nich porównywać. Co z tego, że pokazują ekstra ciuchy, skoro większości dziewczyn albo na nie stać, albo nie ubrałyby się tak na co dzień.
    Nie chcesz, nie zaglądaj, moim celem nie było to, by blog podobał się wszystkim.
    Również pozdrawiam! :))

    OdpowiedzUsuń

Aby komentować, nie trzeba mieć konta na bloggerze, zachęcam więc wszystkich! Dzięki Wam, blog może stać się lepszy!