W związku z tym, iż tej jesieni wyjątkowo modne są żywe, mocne barwy, zamieszczam post, w którym choć odrobinę chcę Wam przybliżyć ich znaczenie i skojarzenia. Zacznijmy od tego, który przez część ludzi wcale nie jest nazywany kolorem, mianowicie czerni.
Czerń jest symbolem szlachetności, dojrzałości i doświadczenia. W świecie mody, to klasyka sama w sobie, poczynając od legendarnej małej czarnej, noszonej przez Audrey Hepburn, kończąc na szpilkach od Manolo Blachnika. I choć ubierając się na czarno, niekoniecznie zostaniemy wypatrzone w tłumie, na pewno nie pozostaniemy niezauważone. Pasuje zarówno blondynkom jak i brunetkom.
Jak się zapewne domyślacie, kolejną wybraną przeze mnie barwą będzie biel- totalne przeciwieństwo czerni. Kojarzy nam się z niewinnością i czystością, stąd też jej obecność na sukniach ślubnych. Jednak ubierając ją na co dzień, trzeba uważać, aby nie została odebrana jako kicz.
|
Suknia ślubna projektu duetu, Paprocki- Brzozowski. |
Pomarańcz- to kolor radości. Z pewnością przywołuje nam na myśl wakacje, beztroskę i szczęście. I choć o wiele bardziej pasuje do lata, warto po niego sięgać również jesienią czy zimą, z pewnością ożywi nasz wygląd!
Jeśli jednak boimy się takiego mocnego zestawienia, możemy połączyć go z czernią.
Róż- chyba jeden z najbardziej 'niemęskich" kolorów, przez co, zarezerwowany jest prawie wyłącznie dla kobiet. Bardzo dziewczęcy, często kojarzony z miłością i pięknem. Uwaga ! Z tym kolorem, również nie należy przesadzać, jeśli chcemy uniknąć wyglądu a la lalka Barbie.:)
|
Szpilki- Alexander McQeen
|
Zielony- po wszystkich ECO- akcjach kojarzony już chyba wyłącznie z harmonią, zdrowym trybem życia, przyrodą. W rzeczywistości, znaczenie ma dość podobne. Na wybiegach pojawia się stosunkowo rzadko.
|
Płaszcz z kolekcji Diora, zima 2011.
|
A teraz, czas na wyjątkowo dwuznaczny kolor. Pierwsze znaczenie, dobre, to: miłość, namiętność, odwaga. Jednak z drugiej strony, to kolor gniewu, nienawiści, zazdrości. Mowa oczywiście o
czerwieni, najgorętszej ze wszystkich barw. Spokojnie można powiedzieć, że czerwona sukienka to obecnie must have, niczym mała czarna. I podobnie jak z czernią, w czerwieni blondynki i brunetki wyglądają równie dobrze. Ubierając taką sukienkę, od razu stajemy się królową balu! A kobiece usta? Według mnie, nigdy nie wyglądają bardziej zmysłowo i ponętnie niż po nałożeniu czerwonej szminki. Więc cóż się dziwić zazdrości!
A oto zapowiedź kolejnego posta- oczywiście w kolorze czerwonym!